Klasyczny film "Przeminęło z wiatrem" został usunięty z bazy platformy streamingowej HBO Max. Szefowie stacji uznali, że w produkcji pojawia się zbyt wiele fragmentów usprawiedliwiających rasistowskie zachowania i krzywdzące stereotypy. Pod koniec maja 2020 roku ponownie zaczęto rozmawiać głośno o rasizmie, jakiego doświadczają przedstawiciele grup etnicznych o kolorze skóry innym niż biały. Głównie chodzi o osoby czarnoskóre, ponieważ sytuacja rozpoczęła się od morderstwa George'a Floyda przez policjantów z Minnesoty. Makabryczne zdarzenie spowodowało masowe protesty na terenie Stanów Zjednoczonych, a także innych krajów świata. Do protestów ruchu Black Lives Matter włączyło się wiele międzynarodowych firm. W tym sieć HBO."Przeminęło z wiatrem" - znika z HBO Max z powodu rasizmuOstatnie, wciąż trwające wydarzenia z USA sprawiły, że swoje podejście do osób czarnoskórych zaczęli ewaluować nie tylko przeciętni obywatele, ale również wielkie korporacje. Wśród nich znalazła się firma HBO, która niedawno uruchomiła praformę streamingową HBO Max. Jak podaje Deadline, w jej ofercie do niedawna był film w reżyserii Victora Fleminga pod tytułem "Przeminęło z wiatrem". Ten klasyczny melodramat z Vivien Leigh i Clarkiem Gablem w rolach głównych jest uznawany za bardzo ważne dzieło X muzy i przy okazji za najbardziej dochodowy film w USA (biorąc pod uwagę inflację) w historii kinematografii. Mimo tego, że to istotny tytuł z punktu widzenia filmoznawstwa, włodarze HBO zdecydowali się usunąć go z platformy. Przyczynę podano w oficjalnym oświadczeniu. "Przeminęło z wiatrem" jest produktem swoich czasów i przedstawia niektóre uprzedzenia etniczne i rasowe, które niestety były wówczas powszechne w społeczeństwie amerykańskim. Te rasistowskie wyobrażenia były błędne wtedy i są dziś, więc doszliśmy do wniosku, że posiadanie tego tytułu w ofercie bez odpowiedniego wyjaśnienia i potępienia tych przedstawień byłoby nieodpowiedzialne. Przedstawienia te są z pewnością sprzeczne z wartościami WarnerMedia, więc kiedy film powróci do HBO Max, nie zabraknie dyskusji na temat jego historycznego kontekstu i potępienia rzeczonych przedstawień. Nie będziemy jednak ingerować w treść filmu, powróci w pierwotnej wersji, ponieważ w przeciwnym razie tego typu działanie byłoby tym samym, co twierdzenie, że wspomniane uprzedzenia nigdy nie istniały. Jeśli chcemy stworzyć bardziej sprawiedliwą, równą i integracyjną przyszłość, musimy najpierw uznać i zrozumieć naszą historię. To dość rozsądne wytłumaczenie jasno przedstawia podejście prezesów WarnerMedia (właściciele HBO), do krzywdzących wątków, pojawiających się w "Przeminęło z wiatrem". Film powróci do oferty platformy, ale prawdopodobnie zostanie opatrzony odpowiednim komentarzem, wyjaśniającym kontekst historii przedstawionej w filmie Fleminga. Zniknięcie "Przeminęło z wiatrem" z HBO Max prawdopodobnie wiąże się z komentarzem Johna Ridleya - reżysera nagrodzonego Oscarami filmu "Zniewolony (12 Years a Slave)". Filmowiec w rozmowie z Los Angeles negatywnie wypowiedział się o słynnym melodramacie. Nie tylko "zawodzi", jeśli chodzi o przedstawienie osób czarnoskórych. Jest to film, który rozpływa się w Południowym Antebellum (okres w historii USA przed wojną secesyjną, czyli era południowej części Stanów Zjednoczonych, w której kwitło niewolnictwo - przyp. red.). Jest to film, który nie tylko ignoruje okropności niewolnictwa, ale pochyla się nad tym wątkiem tylko po to, by utrwalić jedne z najbardziej bolesnych stereotypów dotyczących ludzi o innych kolorach skóry niż biały. (...)Jest to film, który w ramach narracji "raju utraconego" spogląda na konfederację w romantyczny sposób, uzasadniający pogląd, że ruch secesyjny był czymś lepszym czy szlachetniejszym niż to, czym rzeczywiście był - krwawym powstaniem w celu utrzymania "prawa" do posiadania, sprzedaży i kupowania ludzi. Trudno się nie zgodzić, że ta produkcja z 1939 roku nie idzie w parze ze standardami XXI wieku. Szczególnie widoczne jest to w okresie protestów przeciwko brutalności policji i systemowemu rasizmowi. Film ukazuje niewolników jako osoby szczęśliwe, usłużne i lojalne wobec swoich właścicieli. Całkowicie spłyca i infantylizuje problem, rasizmu białych obywateli USA, przy okazji jawnie ukazując tęsknotę za czasami, które (na szczęście) przeminęły z tytułowym wiatrem. Film "Przeminęło z wiatrem" oparty na powieści Margaret Mitchell zdobył 8 Oscarów. Jak na ironię przystało, jedną ze statuetek wygrała pierwsza w historii osoba czarnoskóra - Hattie McDaniel za rolę zawsze usłużnej niani-niewolnicy Mammie. Przez wielu filmoznawców jest uważany za jeden z 10 najważniejszych filmów w historii kinematografii. Znaczenie tej produkcji dla kina jest niepodważalnie ważne, ale bez odpowiedniego komentarza wydźwięk filmu jest jednoznacznie krzywdzący dla osób czarnoskórych. Zobacz też: Black Lives Matter - Netflix, Marvel, "Star Wars" i inne marki potępiają rasizm
Provided to YouTube by J.d.L. RECORDSGone With the Wind / Przeminęło z Wiatrem · Mieczyslaw Fogg · Sewer · Adam LewandowskiColección Tango Danza, Tango DanceKlasyk światowej kinematografii, film "Przeminęło z wiatrem" został usunięty z platformy HBO Max, ponieważ uznano, że utrwala rasowe stereotypy. Po tym wydarzeniu film stał się internetowym bestsellerem. HBO zapowiada, że niedługo przywrócą amerykański film, jednak z odpowiednim wprowadzeniem. Kontrowersyjna decyzja HBO W związku z protestami w USA wywołanymi śmiercią czarnoskórego George'a Floyda podczas interwencji policji, wiele osób zaczyna zauważać rasizm w popularnych filmach i serialach. Po 31 latach z anteny zdjęty został serial "Cops" (o pracy policjantów), czy "Mała Brytania", teraz przyszedł czas na jednego z największych hitów amerykańskiego kina - "Przeminęło z wiatrem". O usunięcie filmu apelował John Ridley, scenarzysta „Zniewolonego. 12 Years a Slave”. Zwraca on uwagę na absurdalny status "Przeminęło z wiatrem", które zostało nagrodzone aż 8 Oscarami i umieszczone na liście stu najwybitniejszych dzieł kultury Stanów Zjednoczonych, przechowywanych w bibliotece Kongresu Stanów Zjednoczonych. Ridley twierdzi, że film zakłamuje historię i dobrym świetle ukazuje niewolnictwo. Władze HBO Max przychyliły się do prośby scenarzysty i usunęły film ze swojej oferty. HBO Max removed "Gone With the Wind" from its platform amid growing concerns about racial injustice in the wake of the killing of George Floyd (corrects typo) The Wall Street Journal (@WSJ) June 10, 2020 Bunt internautów Wielu internautów nie popiera polityki HBO Max. Twierdzą, że "Przeminęło z wiatrem" jest kinowym klasykiem i usuwanie go z platformy jest nieporozumieniem. Skutkiem decyzji Boba Greenblatta, szefa WarnerMedia, jest zwiększona oglądalność konkurencji i znikanie filmu ze sklepowych półek. "Przeminęło z wiatrem" stało się najchętniej kupowanym filmem na Amazonie. Władze HBO twierdzą, że taki ruch był oczywistością i nie żałują swojej decyzji. Niezbędne wprowadzenie Posiadacze HBO Max prawdopodobnie będą mogli jeszcze zobaczyć "Przeminęło z wiatrem" na tej platformie, jednak muszą poczekać na nagranie odpowiedniego wstępu. Taki wstęp ma zaprezentować widzom kontekst historyczny filmu. Jego autorką ma być wykładowczyni Uniwersytetu w Chicago i prezenterka stacji zajmującej się klasykami amerykańskiego kina, Jacqueline Stewart. Bob Greenblatt przyznał, że żałuje tylko tego, że film nie został opatrzony odpowiednim wprowadzeniem już dużo wcześniej. Dla mnie jest to szansa na zastanowienie się, czego klasyczne filmy mogą nas nauczyć. Właśnie teraz ludzie sięgają po filmy, by reedukować się w temacie rasizmu. Na Amazonie najlepiej sprzedające się książki to te o antyrasizmie i rasowej nierówności - powiedziała Stewart Netflix pozbywa się kolejnych filmowych hitów. Z platformy jeszcze w czerwcu zniknie ponad 20 pozycji, w tym "Mój przyjaciel Hachiko", "Spartacus" czy "Człowiek z blizną". To ostatni dzwonek, żeby je obejrzeć! Każdy fan kina zna tę historię. Rocky Balboa powróci na nasze ekrany już niedługo. Tym razem Sylwester Stallone odegra nietypową dla siebie rolę i wcieli się w narratora produkcji "40 Years of Rocky: The Birth of Classic".
sandia23 Uważam, że Scarlett kochała naprawdę Rhetta, Ashley był jej marzeniem, wyobrażeniem idealnego mężczyzny, nieosiągalnym. Nie kochała jego tylko wyidealizowane wyobrażenie o nim. Wielokrotnie otrzymała dowody, że Ashley nie jest taki, jakim go widzi, że nie jest ideałem, ale nie wierzyła w to. Dopiero po śmierci Melanii{"type":"film","id":418956,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Ostatni+W%C5%82adca+Wiatru-2010-418956/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Ostatni Władca Wiatru 2010-11-19 00:31:37 ocenił(a) ten film na: 3 3/10 TYLKO i WYŁĄCZNIE za efekty... Niestety oprócz nich film nie ma absolutnie nic do zaoferowania... Szkoda tej historii i szkoda kasy dla grafików. Scenariusz, owszem ma dużo wspólnego z władcą wiatru, został przez niego dosłownie wypierdziany. Mam tu na myśli zarówno dialogi jak i liczne błędy i luki fabularne (wybaczcie gołosłowność nie chce mi się przytaczać konkretów). Rażąco nieumiejętna gra aktorska. Niestety ale hochsztaplerzy, którzy pozują na aktorów w tej produkcji śmiało mogą konkurować z Radcliffem i Pattinsonem(do tej pory moi faworyci) o prestiżowy tytuł drewna wszech czasów. Muzyka na naprawdę przeciętnym poziomie (albo nawet poniżej) a warto zaznaczyć, że muzyka w tego typu produkcjach powinna podkreślać nastrój i zdecydowanie się wyróżniać. Reasumując kolejny stracony pomysł. Stracony z winy partaczy niestety. Nie umiem wyrazić jak wielkie jest moje zdumienie z tego powodu. Zawsze, gdy słyszałem nazwisko Shyamalan to miałem same pozytywne odczucia (gł. dzięki filmom Znaki i Szósty Zmysł). Co prawda miał on też spadki formy ale tak nisko z tego co wiem jeszcze nie upadł. Film powinien mieć oznaczenie "wolno oglądać tylko widzom poniżej 8 roku życia". savolta dokładnie zgadzam się z przed mówcą. Stracony czasu. A efekty... coż conajmniej kilkakrotnie mocno raziły sztucznością i brakiem umiejętności grafików. barczakmichal Zgadzam się z tobą ,"barczakmichal". Efekty były ledwie zadowalające i raziły. Muzyka również niby sama w sobie przyjemna dla ucha, ale wcale nie budowała klimatu. To rozmydlenie ścieżki dźwiękowej jeszcze bardziej utrwala mnie w przekonaniu, że to chyba najbardziej flegmatyczny film jaki widziałam. Był tak "żadny", że aż irytujący. Tym bardziej irytujący jest fakt, że to jak mi się zdaje Shyamalan to całkiem dobry reżyser, który dostał świetny materiał na dobry familijny film przygodowy alternatywę dla np. Opowieści z Narnii. Nie oglądałam serialu, do filmu byłam z początku nastawiona obojętnie, później nawet pozytywnie, ale się zawiodłam. Brak jakiejkolwiek akcji, jakby zbiór obrazów, a cały film był jedynie rozwinięciem, bez punktu kulminacyjnego i jakiegoś ekscytującego finału. Mam nadzieje, że dzieciakom, które są fanami serialu i do których jest adresowany pewnie ten film się zainteresowały, chociaż osobiście wątpię, bo taki brak akcji nawet 10 latka możne zdenerwować. Moim zdaniem reklamówka unoszona przez wiatr ma więcej ekspresji i dynamiczności niż ten film. savolta Muzyka na " przeciętnym poziomie "? - wszak to jeden z najlepszych soundtracków roku!muzyka doskonale podkreśla nastrój i jest jedynym wyróżniającym się na plus elementem tego słabego filmu a cały nastrój,klimat i magię ma w sobie utwór " Flow like water " - może po prostu nie słuchałeś tej muzyki? lelen_lis zgadzam sie z lelen!!!!!!!! muzyka jest zjawiskowa!! a poza tym to film do połowy jest cienki a potem sie rozkręca i jest naprawde super choć oczywiście ma i swoje błedy( zresztą każdy film je ma) liducha333 Owszem,każdy film ma wady ale w tym przypadku mówimy o najgorszym filmie tego roku i jednym z najgorszych w ogóleniestety,oprócz muzyki nic tego filmu nie ratuje. lelen_lis Zgadzam się z Tobą co do tego, że ten track jest dobry. Chciałem zwrócić tylko uwagę, że jeden utwór nie buduje klimatu całego filmu. Co nie zmienia faktu, że "flow like water" jest dobry. "Zjawiskowy" jak to zaznaczył/a liducha333 nie jest w żadnej mierze. Takie określenie było by obrazą dla np. Morricone, Johna Williamsa czy Zimmera. Zwróć jednak uwagę, że muzyka to bardzo indywidualne kryterium oceny. Mnie naprawdę nie urzekł ten soundtrack, ale nie potępię nikogo, kto uważa go za rewelacyjny, ponieważ to jest bezpośrednia kwestia gustu. Jeden lubi szybkie i częste zmiany akordów oraz masę różnych instrumentów, innego natomiast będzie to kuło w uszy. Mi osobiście (z takich dość nietypowych i nieszczególnie lubianych utworów filmowych) podoba się "You are so cool" Zimmera. Dla mnie buduje bardzo pozytywny nastrój i przywołuje uśmiech na twarz ale jest naprawdę wielu, którzy twierdzą, że wkład raptem 3 instrumentów (w czym jeden z nich zdominował prawie cały kawałek), sprawia, że utwór jest monotonny co jest bezpośrednim powodem, dosłownie braku klimatu. savolta Moim zdaniem Howard jest kompozytorem wysokiej klasy i w niczym nie ustępuje innym kompozytoromWilliams to klasa sama w sobie ale już taki Zimmer nie jest jakimś geniuszem,zwłaszcza że od pięciu lat nie stworzył niczego do TLA ma wiele fajnych momentów nie tylko ostatni track,jest to muzyka spójna,dynamiczna,na prawdę buduje ona klimat tego bardzo słabego filmu - dla mnie jest to najlepszy score tego roku. lelen_lis Słowa kluczowe w tej wypowiedzi to otwierające "Moim zdaniem" oraz "dla mnie", ale czy to oznacza, że tracki pozbawione dynamizmu są nic nie warte? Mnóstwo akordów? Tak. Zmienność i różnorodność? Owszem. Dynamika? Brak. Utwór bardziej oscyluje ku spokojnej atmosferze. Zmierzam do tego, że kryteria są różne a każdy ma swoje. W żadnym zdaniu nie powiedziałem, że Howard nie jest kompozytorem wysokiej klasy. Adwokat diabła, Szósty Zmysł, Znaki, I'm legend to właściwie kanon moim zdaniem bardzo dobrych filmów. Na taką ocenę wpłynęła w naprawdę dużej mierze muzyka, którą po scenariuszu i grze aktorskiej uważam za czołową kategorię oceny filmu. Na tle tych soundtracków moim zdaniem TLA naprawdę nie jest magnum opus Howarda. savolta Howard to przede wszystkim "Osada "," Atlantis ",' Waterworld "," Lady in the Water "," Wyatt Earp "," King Kong " i wiele innych pozycji a TLA jak DLA MNIE jest w pierwszej piątce Jego jej nie brakuje,ot chociażby " The Blue Spirit ". lelen_lis Ostatni Władca Wiatru - miał problemy z gazami? savolta Zgadzam się częściowo, przede wszystkim główna wada to rozwleczenie historii. A potem jej można by pokazać fajnych, śmiesznych sytuacji w filmie gdyby zamiast treningu (o zgrozo niezsynchronizowany tej dziewczyny z plemienia wody i Avatara - starają się wykonywać te ruchy równo, ale nie wychodzi, co gorsza nikt nie prowadzi treningu, więc wygląda to słabo) długiego i nieciekawego pokazać po prostu zdobywanie poszczególnych wiosek. Jest pełno niepotrzebnych widoczków, rozmów nie wnoszących wiele do fabuły, a wydarzenia wydawałoby się ciekawe i przepełnione akcją są w filmie jest to, że oglądałem go całego i gdy się skończył uznałem, że to żart... obrona jednego miasta była finałem?? No sorry.. a gdzie nauka magi ziemi i ognia?? Wiem, że to zostawiono na kolejna część... lecz taki Resident Evil potrafi trzymać w napięciu i ładnie kontynuować historię (niczym serial) jednocześnie mając moment kulminacyjny, tu zaś czekałem na jakieś wielkie boom i film się skończył na czekaniu... Ocenę zawyżyłem, bo historia wydaje się niezła, efekty dosyć dobre, a mimo że familijny to da się go oglądać... Oby nie było gorzej. conrad_owl Oj szczerze powiedziawszy nawet nie zwracałem uwagi na tego rodzaju "błędziki". Zostały bowiem przydeptane przez wielkie "błędziska" twórców takie jak małostkowy scenariusz, las na scenie i wiele innych ww. Tego rodzaju film powinien być wciągający, barwny, wyrazisty a tu mamy fabularne dno zwieńczone otoczką z przyzwoitych zdaniem tę historię dało się opowiedzieć inaczej, o wiele bardziej dynamicznie i z dużą dozą zdrowego humoru. Koncepcja była dobra. To był naprawdę dobry materiał jednak zarówno forma jak i coś co nazwę na potrzeby tego posta treścią tego wybryku kinematografii nie podołała thats all. . 323 268 249 253 369 260 427 443