Obiekt Dom Gościnny Horyzont położony jest na w miejscowości Żegiestów - Stacja 150 m od Popradu, wieś w gminie Muszyna. Horyzont nad Popradem znajduje się 14km od miejscowości Muszyna oraz 14km od Piwnicznej Zdrój (park zdrojowy, stacja narciarska, szlaki piesze, trasy rowerowe). W Muszynie znajduje się wiele atrakcji takich jak Wyjeżdżając na wczasy czy na wakacje, nie możemy zapomnieć o naszych psach. Dziś więc zastanowimy się, czy wypad z psem w Pieniny, to dobry pomysł… Psy są coraz częściej popularnymi gości w górach, tym bardziej, że wiele hoteli, hosteli czy schronisk wita przybyłych gości ze swoimi pieskami, z otartymi rękami. Nasze schroniska: PTTK Orlica i Trzy Korony dysponują doskonałym zapleczem nie tylko dla dwu, ale i czworonożnych gości. Wakacje / wczasy z psem w Szczawnicy Niestety nie wszędzie jest tak „różowo”. O ile hotele, schroniska i kwatery prywatne w górach z chęcią przyjmują pod swój dach gości z psami, tak lokalne władze są do nich bardzo sceptycznie nastawione. W Szczawnicy widnieje kilka tabliczek zakazujących wejścia czworonogom. Najbardziej uciążliwe są te umieszczone nad mostkach nad Grajcarkiem. W całej miejscowości jedyną drogą pozwalającą nam przejść suchą stopą i łapą na drugą stronę rzeki, jest kładka przy wyciągu. Kolejny problem, gdzie nie możemy przejść z psem, to deptak wzdłuż wspomnianego potoku i park miejski. Na pocieszenie warto jednak wspomnieć, że właściciele psów nie są jedynymi poszkodowanymi. Władze miasta mocno utrudniły życie również fanom jazdy na dwóch kółkach, stawiają zakazy jazdy rowerom praktyczne w tych samych miejscach. Na szczęście deptak to nie jedyna ulica w Szczawnicy, więc z psem możemy spokojnie przechadzać się po mieście. Pies w Pieninach na szlaku górskim? Tak, ale nie wszędzie Niestety poza Szczawnicą nie jest lepiej. Jak przeczytamy w regulaminie Pienińskiego Parku Narodowego, po terenie parku z psem możemy wędrować tylko w specjalnych strefach, których… w Pienińskim Parku Narodowym chyba nie wyznaczono. Wczasy / wakacje z psem w Pieninach - wcale nie jest tak źle, jak mogłoby się wydawać Po lekturze dwóch powyższych akapitów mogłoby się wydawać, że wczasy / wakacje z psem w górach Pieninach nie są dobrym pomysłem. Nic jednak bardziej mylnego. Pieniny to piękna i duża kraina, w której znajduje się nie tylko Pieniński Park Narodowy i Szczawnica. Korzystając z niemożności wejścia z psem do parku narodowego, wato wybrać się choćby do rezerwatu Biała Woda, gdzie bez przeszkód możemy spacerować z psem. Co więcej, z racji tego, że nie jest to park narodowy, w sezonie spotkamy tu mniejsze ilości turystów, przechadzka przebiega więc spokojniej i w większej bliskości z naturą niż np. na zatłoczonym szlaku na Trzy Korony. Podobnym, niezwykle urokliwym miejscem w górach Pieniny, które możemy zwiedzić z psem, jest Wąwóz Homole znajdujący się w Małych Pieninach. Trasa ta wiodąca niecką nie jest zbyt długa, ale za to obfituje w piękne widoki, a biegnący dnem wąwozu potok, to doskonałe miejsce na ugaszenie psiego pragnienia. Generalnie całe Małe Pieniny to doskonały pomysł na to, aby zwiedzić góry z psem oraz aby wybrać się właśnie na wczasy ze swoim ulubieńcem. Kierunek południe – wakacje z psem w górach i przejście przez granicę Szukając miejsca na wspólne wypady z psem w Pieninach nie sposób zapomnieć o naszych południowych sąsiadach. Słowacy prezentują zupełnie inną politykę odnośnie czworonogów. W słowackich Pieninach nie ma praktycznie szlaku, na który nie moglibyśmy wejść z psem. Niezależnie, czy wiedzie on asfaltową drogą pomiędzy miejscowościami, czy przez Pieninsky Narodny Park. Ta pobłażliwość Słowaków, odnośnie naszych psów, pozwala nam na wyprawę sporym fragmentem Drogi Pienińskiej. Możemy ją zacząć od Czerwonego Klasztoru i kontynuować aż do polskiej granicy, a także po praktycznie wszystkich innych szlakach po słowackiej części Pienin. Czy Pieniny i inne góry nadają się dla psa? Czy warto wybrać się na wczasy / wakacje z psem? Pomimo ograniczeń po polskiej stronie, zdecydowanie tak. Pieniny to na tyle duża kraina górska, że nawet obostrzenia w pewnych jej obszarach nie powinny nam uprzykrzyć weekendowego wypadku nad Dunajec. Jeśli zaś chcemy spędzić z psem w Pieninach więcej niż 2-3 dni, możemy wybrać się na słowacką stronę, gdzie możemy spokojnie spacerować z psem. Jest tylko jedna uwaga. To, że my możemy przekraczać granicę bez paszportu, nie oznacza, że takie same przywileje dotyczą naszego psa. Z tego też względu przez wyjazdem musimy pamiętać, że władze słowackie wymagają od nas, by piesek posiadał ważne szczepienia, paszport, a ponadto był zachipowany zgodnie z wymaganiami normy ISO 1784 lub aneksu A do normy ISO 11785. Normy te brzmią może dość wygórowanie, ale w rzeczywistości możemy je spełnić praktycznie w każdej lecznicy weterynaryjnej. Poza tym, może się okazać, że jeśli mieszkasz w jednym z dużych miast, Twój psiak posiada już nawet taki chip.
Od poniedziałku 5 lipca wracają utrudnienia na granicy polsko-słowackiej. Republika Słowacja zdecydowała się ponownie zamknąć małe przejścia graniczne. Na Słowację nie wjedziemy przez
Wczoraj Słowacja wprowadziła tzw. semafor turystyczny regulujący zasady wjazdu i powrotu na jej terytorium. Aktualnie Polska jest w grupie zielonej, dla której obowiązują prostsze zasady przekraczania granicy. Polsko - słowackie Święto Konia - kolejna odsłona (film) Zbliża się kolejny długi weekend. Dzięki znacznie mniejszej zachorowalności i poluzowaniu obostrzeń coraz więcej osób planuje wyjazdy wypoczynkowe, także za granicę. Aktualne przepisy graniczne są jednak dość skomplikowane, gdyż każde państwo ustala je samodzielnie. Poniżej publikujemy jak sprawa wygląda u naszych południowych sąsiadów. Osoby zaszczepione, mogą przekroczyć naszą południową granicę nie podlegając kwarantannie pod warunkiem, że od szczepienia upłynęło minimum 14 dni (Pfizer/BioNTech lub Moderna) lub minimum 28 (AstraZeneca lub Johnson&Johnson) oraz po uprzedniej obowiązkowej rejestracji na stronie internetowej: Na podobnych zasadach traktowane są osoby posiadają dokument potwierdzający fakt, że w ciągu ostatnich 180 dni przebyły zachorowanie na COVID-19 oraz osoby, które nie ukończyły 18 lat. Osoby, które nie były zaszczepione, nie są ozdrowieńcami lub ukończyły 18 lat podlegają 14-dniowej kwarantannie, którą mogą zakończyć w momencie uzyskania negatywnego wyniku testu antygenowego lub RT-PCR. Taki test można zrobić już w pierwszym dniu kwarantanny. Ponadto najpóźniej podczas wjazdu należy wypełni elektroniczny formularz znajdującego się na stronie internetowej. Zasad kwarantanny nie stosuje się niektórych kategorii osób są to kierowców i załóg transportu towarowego, służby zdrowia, zakładów pogrzebowych i autobusów, pilotów i załogi statków powietrznych oraz maszynistów i i obsługi transportu kolejowego. W niektórych przypadkach ( pracownicy transgraniczni zamieszkali do 100 km od przejścia granicznego, uczniowie i studenci, osoby sprawujące osobistą opiekę nad bliskimi członkami rodziny, rolnicy gospodarujący gruntami rolnymi do 10 km od granicy) zwolnienie z kwarantanny uwarunkowane jest posiadaniem negatywnego wyniku testu na COVID-19 nie starszego niż 7 dni. Wciąż zamknięte są niektóre przejścia graniczne Szczawnica-Lesnica, Niedzica-Lysá nad Dunajcom, Łysa Polana-Tatranská Javorina oraz Chochołów-Suchá Hora. W przypadku naruszenia aktualnych zasad wjazdu lub tranzytu należy liczyć się z możliwością ukarania mandatem w wysokości do 1659 EUR. jd / Straż Graniczna Najpiękniejszy szlak rowerowy w Polsce. Velo Dunajec - szlak rowerowy w Małopolsce, który już dwa lata temu nazwałem najpiękniejszym w Polsce - nie przestaje zachwycać. Na jazdę różnymi wariantami pierwszej części trasy pozwalają połączenia ze Szlakiem wokół Tatr i nowo wybudowana droga rowerowa nad Jeziorem Czorsztyńskim. Przejście graniczne w Chyżnem pozostanie otwarte. Łukasz BobekWalentynki, czyli niedziela 14 lutego 2021 r. był ostatnim dniem umożliwiającym wyjazd z Polski do Słowacji przez znajdujące się w Małopolsce przejścia graniczne w Muszynce, Leluchowie, Szczawnicy, Niedzicy, Łysej Polanie i Chochołowie. Te przejścia są wśród 10 najmniejszych na granicy polsko-słowackiej, które Słowacja zamknęła w poniedziałek w związku z obecną falą pandemii - Co możemy zrobić, by nie dać się COVID-19?Należy pamiętać, że w związku z pandemią koronawirusa władze Republiki Słowackiej wprowadziły stan nadzwyczajny na terytorium całego kraju od 1 października 2020 roku do 19 marca 2021 roku. Teraz dodatkowo wprowadzają ograniczenia w przekraczaniu granicy i to w odniesieniu do wszystkich państw z którymi Słowacja sąsiaduje. W tym o teraz zapowiedzianym przez Słowację zamknięciu dziesięciu najmniejszych drogowych przejść granicznych z Polską pojawiła się na stronie internetowej Serwis Rzeczypospolitej Polskiej - Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Wśród 10 przejść, które nie będą dostępne, przez czas jeszcze nie określony, aż sześć usytuowanych jest na odcinku granicy w Małopolsce. Po dwa są w województwach podkarpackim i śląskim. Podano jedynie, że przejścia te będą zamknięte dla ruchu zarówno osobowego jaki towarowego od godz. 5 rano w poniedziałek, 15 lutego 2021 informacji dowiedzieć się można również, że w dniu 15 lutego 2021 roku od godz. Słowacja wprowadza wzmożone kontrole przestrzegania obowiązujących ograniczeń w swobodnym przemieszczaniu się po terytorium kraju, a w rejonach przygranicznych także kontrole przestrzegania zasad wjazdu zza granicy. O 17 lutego (środa) osoby wjeżdżające na terytorium Słowacji muszą odbyć 14-dniową kwarantannę oraz przedstawić negatywny wynik testu na ruchu osobowego i towarowego zostaną zamknięte następujące polsko-słowackie przejścia graniczne:.Radoszyce - Palota Ożenna - Nižná Polianka Muszynka - Kurov Leluchów - Čirč Szczawnica - Lesnica Niedzica - Lysá nad Dunajcom Łysa Polana - Tatranská Javorina Chochołów - Suchá Hora Winiarczykówka - Bobrov Ujsoły - Novot' Oznacza to, że na terenie Sądecczyzny dostępne będzie jedynie graniczne przejście drogowe Piwniczna Zdrój/Mniszek nad Popradem, a w pozostałej części Małopolski także przejście Chyżne/Trstena (powiat nowotarski), Jurgów/Podspady (powiat Tatrzański) i Konieczna/Becherov (powiat gorlicki). Tam przekroczenie granicy jest obwarowane wieloma obostrzeniami wprowadzonymi przez rząd Słowacji, który zapowiada ich restrykcyjne ofertyMateriały promocyjne partnera
Rząd w Bratysławie podjął dziś kolejną decyzję, od piątku, 9. lipca przejścia zamknięte w poniedziałek będą ponownie otwarte. Od piątku zmienią się warunki wjazdu na terytorium Słowacji. Wszystkie przejścia graniczne będą otwarte. Stałe kontrole będą przeprowadzane na wszystkich głównych przejściach granicznych I. oraz
Co znajdziesz w tym wpisie? Droga Pienińska – długość trasy to 9 kilometrów, a czas przejścia to 3 godziny spokojnym tempemPieszo, a może rowerem?Jak wygląda Droga Pienińska wzdłuż Przełomu Dunajca? Parking i wypożyczalnia rowerów na początku pienińskiego traktu w SzczawnicyPawilon Wystawowy Pienińskiego Parku Narodowego i Grota ZyblikiewiczaDawne przejście graniczne Polski ze Słowacją i droga do LeśnicySokolica, Czerwone Skały, Siedem Mnichów, Ostra Skała i Janosikowy SkokCzerwony Klasztor na SłowacjiDojazd samochodem i busem do Czerwonego Klasztoru na SłowacjiJeszcze kilka słów o Czerwonym KlasztorzeAtrakcje w pobliżu Czerwonego Klasztoru na SłowacjiSzlaki turystyczne w ciekawe miejsca, które można połączyć z Drogą Pienińską Dzisiaj zapraszamy w góry Pieniny do parku narodowego na wspólną podróż Drogą Pienińską do Czerwonego Klasztoru wzdłuż Przełomu Dunajca. To właśnie tutaj jest ten słynny Spływ Dunajcem, który prowadzi z Kątów do Krościenka nad Dunajcem lub Szczawnicy. Przy okazji zobacz atrakcje Szczawnicy oraz całych Pienin. Droga Pienińska – długość trasy to 9 kilometrów, a czas przejścia to 3 godziny spokojnym tempem Według mapy cała trasa do Czerwonego Klasztoru mierzy 9 kilometrów, a czas jej przejścia to około 3 godziny drogi. Jest to jedna z najpiękniejszych i najciekawszych dróg w Małopolsce, którą warto przejść zarówno pieszo, jak i przejechać trasę na rowerze. Można także zabrać dziecko do wózka. Nie ma z tym żadnego problemu. Pieszo, a może rowerem? Byliśmy już tam kilka razy. Raz szliśmy ze Szczawnicy, raz od Czerwonego Klasztoru. Innym razem jechaliśmy nawet na wypożyczonych w Sromowcach Niżnych rowerach. Trochę Drogę Pienińską już poznaliśmy. Taka wycieczka może być dla Ciebie głównym celem, a możesz ją połączyć z wejściem na Trzy Korony lub zwiedzaniem Leśnicy na Słowacji. Poniżej jeszcze mapa Drogi Pienińskiej wzdłuż Dunajca. Oznakowana jest kolorem czerwonym. Jak wygląda Droga Pienińska wzdłuż Przełomu Dunajca? Każda pora roku jest dobra, żeby wybrać się na ten przepiękny trakt zwany Drogą Pienińską. Jednak my zawsze polowaliśmy na okres jesienny. Wtedy droga jest bardzo kolorowa, a widoki na górskie turnie czyste i niezasłonięte. Jeśli jednak wybierzesz się w lecie, to Przełomem Dunajca będzie przepływać wiele tratw. To ma niepowtarzalny klimat. Parking i wypożyczalnia rowerów na początku pienińskiego traktu w Szczawnicy Naszą wycieczkę Przełomem Dunajca rozpoczęliśmy w Szczawnicy. Tam przy potoku Grajcarek znajduje się płatny parking. Tuż obok niego jest wypożyczalnia rowerów, jeśli ktoś chciałby z nich skorzystać. 9 kilometrów w jedną stronę i 9 w drugą, to jednak trochę jest. Koszt za godzinę parkingu to 4 złote. Współrzędne: Obok są również toalety, restauracje i budki z pamiątkami. Pawilon Wystawowy Pienińskiego Parku Narodowego i Grota Zyblikiewicza Ruszyliśmy z parkingu i przeszliśmy przez Most Flisaków. Rzekę Dunajec mieliśmy z prawej strony i już widzieliśmy przystań flisacką, do której dopływają uczestnicy Spływu Dunajcem. Po przeciwnej stronie mieliśmy Pawilon Wystawowy Pienińskiego Parku Narodowego oraz odejście niebieskiego szlaku górskiego do Schroniska PTTK Orlica, a dalej na Palenicę. Naszą uwagę zwróciła od razu Grota Zyblikiewicza, czyli taka skalna wnęka, która wyglądała bardzo ciekawie. Tuż przy niej znajdują się ławki oraz tablice informacyjne. Dawne przejście graniczne Polski ze Słowacją i droga do Leśnicy Przeszliśmy kilkanaście minut i dotarliśmy do dawnego przejścia granicznego Polski ze Słowacją. Stoi tam drewniany budynek. Tam także jest asfaltowa droga do Leśnicy. Jest to górska miejscowość położona w sercu Pienin, do której wiele ludzi chodzi na dobre piwo. Od Drogi Pienińskiej dotrzesz tam w ciągu 30 minut. Możesz także przyjechać samochodem od strony Wielkiego Lipnika. Sokolica, Czerwone Skały, Siedem Mnichów, Ostra Skała i Janosikowy Skok Szliśmy wzdłuż Przełomu Dunajca i co jakiś czas mijaliśmy zadaszone wiaty i ławki. W każdej chwili można usiąść i odpocząć. Najciekawsza jest przepływająca rzeka oraz górujące nad nimi formacje skalne. Niesamowity widok rozciąga się na Sokolicę, z której zwisa słynna reliktowa sosna. Równie ciekawe są: Czerwony Skały, Siedem Mnichów oraz Ostra Skała. Podczas spływu flisacy opowiadają jeszcze o Janosikowym Skoku (Zbójnicki Skok) – zwężeniu Dunajca do 13 metrów. Według legendy w tym miejscu Janosik przeskoczył Dunajcem, podczas ucieczki przed panem z Niedzicy. Droga Pienińska skończyła się dla nas przy Czerwonym Klasztorze. Czerwony Klasztor na Słowacji I po prawie trzech godzinach drogi dotarliśmy ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru na Słowacji. Tak w ogóle to przez większość czasu szliśmy po słowackiej stronie, ponieważ Droga Pienińska wiedzie granicą. Co ciekawe, jak popatrzymy na mapę, to kompleks klasztorny znajduje się w słowackiej miejscowości Czerwony Klasztor. Dojazd samochodem i busem do Czerwonego Klasztoru na Słowacji Do Czerwonego Klasztoru bez problemów można dojechać samochodem. Można dojechać od polskiej strony do Sromowiec Niżnych i zatrzymać się na parkingu przed kładką nad Dunajcem. Współrzędne: Dojście zajmuje 10 minut. Można też dojechać od strony słowackiej i zatrzymać się jeszcze bliżej. Współrzędne: Ominą Cię jednak piękne widoki, które są podczas przejścia przez kładkę. Jeszcze kilka słów o Czerwonym Klasztorze Czerwony Klasztor to bardzo ciekawy obiekt sakralny na mapie Pienin i całej Słowacji. Jego historia sięga 1330 roku, gdy rozpoczęła się budowa. Obiekt jest udostępniony do zwiedzania, ponieważ to bardzo ciekawe muzeum, które czynne jest przez cały roku. W środku znajdują się także noclegi. Koszt biletu na zwiedzanie to 3 euro. W Czerwonym Klasztorze można płacić złotówkami, ale się po prostu nie opłaca. Wszystkie najważniejsze informacje dotyczące historii, szczegółowego cennika, godzin otwarcia znajdziesz na oficjalnej stronie internetowej muzeum. Atrakcje w pobliżu Czerwonego Klasztoru na Słowacji W ubiegłym roku napisaliśmy specjalny wpis o tym, dlaczego warto odwiedzić Sromowce Niżne i wypisaliśmy tam, co warto zobaczyć. Ten wpis może posłużyć, jako atrakcje w pobliżu Czerwonego Klasztoru. Sprawdź je tutaj. Są to między innymi: Schronisko PTTK Trzy Korony, Wąwóz Szopczański czy piękne widoki na Tatry. Szlaki turystyczne w ciekawe miejsca, które można połączyć z Drogą Pienińską Szczawnica – Sokolica – Trzy Korony – Sromowce Niżne – Droga Pienińska – Szczawnica Pierwsza trasa prowadzi ze Szczawnicy (parking tutaj, co wyżej) na Sokolicę. Trzeba przeprawić się przez Dunajec. Dalej szlak biegnie na szczyt. Później przez Sokolą Perć na Przełęcz Szopka i na Trzy Korony. Ze szczytu jest zejście przez Wąwóz Szopczański do schroniska PTTK Trzy Korony i dalej trasa prowadzi Drogą Pienińską. W Sromowcach Niżnych można wypożyczyć rowery i potraktować Drogę Pienińską, jako trasę rowerową. Ta opcja jest przepiękna, jednak liczy ponad 20 kilometrów. Szczawnica – Schronisko PTTK Orlica – Przełęcz pod Szafranówką – Leśnica – Przełęcz Limierz – Przełęcz pod Klasztorną Górą – Czerwony Klasztor – Droga Pienińska – Szczawnica Równie ciekawa trasa prowadzi przez Słowację. Rozpoczynamy na parkingu w Szczawnicy i przez Przełęcz pod Szafranówką idziemy do Leśnicy. Później wychodzimy na Przełęcz Limierz i Przełęcz pod Klasztorną Górą. Dalej jest zejście do Czerwonego Klasztoru i powrót Drogą Pienińską. Na Słowacji obowiązują winiety, chodzi oczywiście o autostrady i drogi ekspresowe. Opłaty obowiązują na ok. 622 km autostrad D1, D2, D3 i D4 oraz dróg ekspresowych R1, R2, R4 i R6. Jeśli nie będziemy nimi jeździć i zamierzamy poruszać się tylko lokalnymi szosami, winiety nie trzeba kupować.
Edytuj Edytuj kod źródłowy Historia Dyskusja (0) obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? Dźwięk Przejście graniczne Szczawnica - Leśnica - dawne turystyczne przejście graniczne ( PL-SK ) zlikwidowane po wejściu Polski i Słowacji do strefy Schengen w 2007r. Kategorie Kategorie: Treści społeczności są dostępne na podstawie licencji CC-BY-SA, o ile nie zaznaczono inaczej.
Dunajec. Dunajec formuje niewielkie zakole ze słynną skałą Kotuńka przy wjeździe do miejscowości. Drugą popularną rzeką jest niewielki potok przepływający przez Szczawnicę – Grajcarek. Pierwotnie rzeczka nazywana była Ruską Wodą, ale w XIX wieku 15-kilometrowy potok przechrzczono na Grajcarek. Grajcarek w Szczawnicy płynie w Spływ Dunajcem zachwyca, bo co tu dużo mówić, jest to główna atrakcja w Szczawnicy i będąc w Pieninach, nie można jej pominąć. Dlatego w szczycie sezonu tratwy do spływu Dunajcem płyną niemal jedna za drugą. Zapraszam na rejs! Miałem to szczęście, że na Spływ Dunajcem w Szczawnicy przyjechałem jesienią. O tej porze roku góry „płoną”. Drzewa mienią się wszystkimi kolorami, feeria barw nie pozwala oderwać wzroku od kolorowych liści. Ale zacznijmy od początku, bo przecież spływ po rzece przełomem Dunajca zaczyna się w Sromowcach Wyżnych. Poniżej moje wrażenia i garść porad, jak zorganizować rejs. Spis treści1 Spływ Dunajcem. Cena, czas spływu, Przystań Kąty w Sromowcach Wyżnych2 Spływ Dunajcem. Wrażenia z Spływ Dunajcem – I to już koniec spływu3 Rowerem przełomem Dunajca Spływ Dunajcem na tratwach Spływ Dunajcem. Cena, czas spływu, informacje W Szczawnicy miałem wrażenie, że bilety na spływ Dunajcem są sprzedawane niemal na co drugim rogu. Wielkie billboardy krzyczą i zapraszają do kupna. Oferta rzecz jasna jest uzupełniona o kolejną wodną przygodę czyli spływ pontonem lub kajakiem. Chociaż w mojej ocenie ponton to raczej nieporozumienie i lepiej wybrać tratwę. Ale co kto lubi 🙂 Wystarczy wykupić usługę dzień wcześniej, a następnego dnia o umówionej porze busik podjedzie pod nasz hotel lub zgarnie nas z określonego przystanku. Ale i tak finalnie zostaniemy dowiezieni do tego samego punktu, skąd zaczyna się spływ Dunajcem. Oto przystań w Sromowcach Wyżnych. Co ciekawe, to poza przystanią w zasadzie nie ma tu czego szukać. Na miejscu znajduje się spory parking, mała izba pamięci poświęcona historii spływów, restauracja i kasy biletowe. Bilet można kupić online, wtedy w szczycie sezonu unikniemy długich kolejek. Do kasy podchodzimy wtedy tylko po to, by przydzielono nas do konkretnej tratwy. Tratwa na Dunajcu. Pełna obsada to 11 turystów i dwóch flisaków. Cena biletu różni się w zależności od pory roku o kilka zł. W wysokim sezonie bilety spływu do Szczawnicy kosztują: 66 zł bilet normalny 46 zł bilet ulgowy Kasy są czynne w godzinach: kwiecień: maj – sierpień: wrzesień: październik: Przystań Kąty w Sromowcach Wyżnych Zatem jeśli przyjedziecie na przystań do Sromowiec Wyżnych przystań Kąty, będziecie mogli na miejscu zostawić samochód. W kasie można kupić bilet powrotny na autobus, który zabierze Was, kiedy zakończycie spływ (koszt to 14zł). Jest też możliwość, by do samochodu wrócić rowerem. Jeśli tylko macie taką fantazję 🙂 Spływ trwa 2 godziny i 15 minut, ale zależy to też od tego, jaki jest poziom wody w Dunajcu i jak wartki jest nurt. Mój spływ trwał 2h i 5 minut. I dobrze, bo zimno było niesamowicie. Lekki wiatr w twarz, a temperatura powietrza tego październikowego dnia wynosiła około 6 stopni powyżej zera. Czapka, rękawiczki i ciepła kurtka to zestaw obowiązkowy w takim wypadku. Przystań Kąty w Sromowcach Wyżnych. Tu turyści wsiadają na tratwy i zaczynają spływ po Dunajcu Jeśli spływ zaczynacie po sezonie, to może się zdarzyć, że chwilę będziecie oczekiwali na zebranie się 11 osób, które zapełnią tratwę. Kupując bilet jesteście przydzielani do konkretnej tratwy. Numery tratew są wyczytywane przez głośniki. Nie przeoczycie swojej, nie ma się co niepokoić. Warto jeszcze wspomnieć, że w sezonie spływ odbywa się też na krótszym odcinku czyli ze Sromowiec Niżnych. To ukłon w stronę tych, którzy np. schodzą z Trzech Koron i chcą zarówno zobaczyć Przełom Dunajca, jak też chcą dostać się do Szczawnicy tą malowniczą, wodną drogą. Od razu mówię, że ja biletu na spływ nie kupowałem przez pośredników, tylko przyjechałem tu bezpośrednim autobusem ze Szczawnicy. Jesienią mgła długo zalega nad wodą, zatem wolałem sam decydować, o której i w jakich warunkach zacznę spływ. W momencie kiedy kupicie bilet u pośrednika, w zasadzie niemal od razu wsiądziecie na tratwę. Niezależnie od warunków pogodowych. Ja odczekałem około godzinę, zanim mgła się podniosła i nie żałuję. Ci którzy wypłynęli chwilę po 9 rano niemal nic nie zobaczyli, bo opar ustąpił około 11. Wtedy kiedy ja dopiero wsiadałem na tratwę w Sromowcach. Planując spływ, weźcie to pod uwagę. Spływ Dunajcem. Wrażenia z rejsu Jeśli spływ Dunajcem odbywałbym latem lub wiosną, napisałbym, że jest ok, ale szału nie ma. Po raftingu w Nepalu moja poprzeczka jest baaardzo wysoko ustawiona, przepraszam. Ale płynąc jesienią, powiem, że było magicznie. Wszystko z powodu przyrody, która co roku urządza spektakl pod nazwą: festiwal kolorów. Na większości trasy, którą płyniemy otaczają nas porośnięte lasem stoki gór. Stoki porośnięte drzewami liściastymi, które o tej porze roku gubią liście, ale zanim liście spadną, najpierw przybierają bajkowe kolory. Pieniny jesienią płoną kolorami liści Kiedy wsiądziecie na tratwę, flisacy, z którymi popłyniecie nie tylko będą za pomocą długich tyczek sterowali łodzią, by nie wpadła ona na mielizny i przybrzeżne skały, ale także zabawią Was opowieściami. Oczywiście dowiecie się wiele o tym, co właśnie mijacie, jaka jest głębokość Dunajca w danym miejscu, ale także legendy i ciekawostki. Jakie? A to już zależy od fantazji i rozmowności flisaka. Także tego, jak Wy będziecie rozmowni. Spływ Dunajcem – trasa Tym samym dowiecie się o Zbójnickim Skoku, o Świniej Skale, Michach, ale też na pewno nie przeoczycie Trzech Koron i Sokolicy. Tak samo jak tego, gdzie niegdyś było główne koryto Dunajca oraz jaki był poziom wody przy powodziach zanim powstała zapora wodna w Niedzicy. A czym jest ów Zbójnicki Skok nazywany też czasami Janosikowym Skokiem? Według legendy to miejsce, w którym legendarny zbójnik Janosik uciekając przed pościgiem przeskoczył Dunajec. A nie lada był to skok, bo rzeka ma w tym miejscu 12 metrów szerokości i wartki nurt. Zbójnik odbił się tak mocno, że w skale do dziś widać odcisk jego kierpców! Nie kłamię! 😉 Zbójnicki Skok. Najwęższe miejsce Dunajca podczas spływu przełomem Jeśli już przy nazwach jesteśmy to Świnia Skała jest miejscem szczególnym. Otóż niemal na całej długości spływu można iść brzegiem Dunajca. Było to ważne w początkowych latach spływów, kiedy flisacy ciągnęli tratwy w górę rzeki idąc brzegiem. Niestety Świnia Skała uniemożliwiała swobodne przejście. Stąd odpowiednia dla niej nazwa. Mnisi? A to już proste wytłumaczenie, skały jakie widzimy przed sobą płynąc Przełomem Dunajca przypominają kaptury mnichów. Podobno to zaklęci w skałę mnisi z pobliskiego klasztoru w miejscowości Czerwony Klasztor… Podobno źle się prowadzili. Tak głosi legenda. Skały na pierwszym planie to według legendy mnisi zaklęci w głazy To co w przełomie Dunajca urzeka, to zmienność. Raz rzeka płynie leniwie, by za kilka chwil przyspieszyć. Nie jest to może spektakularna prędkość, ale wystarcza, by chwilami odczuć frajdę. Rzeka nie płynie bardzo szybko, bo nie ma kiedy nabrać prędkości. Na odcinku 15km, jakie pokonujemy płynąc z przystani w Kątach do Szczawnicy, poziom wody różni się o raptem 36 metrów. Tylko na kilku odcinkach Dunajca wyraźnie na własne oczy zauważymy tą różnicę. Na pewno też zauważyły ją dwie dziewczyny, które płynęły spływem kajakowym obok naszej tratwy. Nurt porwał je i przewrócił kajak. Kąpiel w zimnej wodzie na pewno nie należała do przyjemnych. Ale za to na pewno dała im wiele adrenaliny. Sokolica górująca nad przełomem Dunajca. To na jej szczycie znajduje się słynna sosna, symbol Pienin. I to już koniec spływu Nasz flisak powoli snuje swoją opowieść i nie daje przeoczyć co ważniejszych i charakterystycznych miejsc. Takim jest na pewno Sokolica, na której szczycie rośnie słynna sosna. Sosna reliktowa, która jest symbolem Pienin. Rzecz jasna na Sokolicę wiedzie szlak. Jest na tyle łatwy, że pokonuje go codziennie aż za wiele osób. Ale to opowieść na inną historię. My powoli dopływamy do przystani w Szczawnicy. Co prawda można kupić bilet na dłuższą trasę do Krościenka, ale niewiele osób się na nią decyduje. Cóż, widoki na tym dodatkowym odcinku nie są już aż tak ekscytujące. Widok na Dunajec ze Szczawnicy. Po lewo Cypel, a w oddali tratwy zbliżają się do przystani Przyznaję, że cieszę się, że to już koniec rejsu. Dwie godziny bez ruchu, płynąc aż nazbyt często w cieniu przy temperaturze powietrza 5 stopni, potrafi nieźle wychłodzić, nawet wydawałoby się ciepło ubraną osobę. Ale uśmiech nie opuszcza mojej twarzy, bo widoki były naprawdę piękne. Teraz czas rozgrzać się jakąś herbatą „z prądem” lub po prostu grzańcem. Rowerem przełomem Dunajca Jeśli nie macie ochoty na spływ to może spodoba się Wam trasa pokonywana rowerem wzdłuż rzeki. W Szczawnicy i okolicznych miejscowościach w wielu miejscach możecie wypożyczyć rower i podziwiać widoki pedałując. Cena wypożyczenia to około 8zł za godzinę i 40zł za cały dzień. Jesień w Pieninach Wzdłuż przełomu Dunajca wiedzie stara Droga Pienińska o długości 12km, wybudowana jeszcze przed pierwszą wojną światową, kiedy Polski jeszcze nie było, a teren ten należał do Austro-Węgier. Budowę zapoczątkował ten, któremu Szczawnica zawdzięcza rozwój i wypromowanie jako uzdrowiska – Józef Szalaj. Prace zaczęły się w roku 1870 i trwały do 1875, kiedy to inicjator budowy zmarł. Na szczęście jego dzieło przejęła krakowska Akademia Umiejętności. Budowa do prostych nie należała, bo w wielu miejscach trzeba było kuć skałę lub tworzyć podesty, by poprowadzić po nich szlak. Przystań, w której Słowacy kończą spływ Dunajcem Dziś zgodnie z tym, co mówił nam flisak podczas spływu, 90% turystów spacerujących lub jadących rowerem po Drodze Pienińskiej, to Polacy. Warto o tym wspomnieć, bo droga wiedzie w przeważającej części po stronie słowackiej. Zresztą, znajduje się na niej przejście graniczne. Teraz z powodu koronawirusa znów trzeba się na nim zjawić, ale wcześniej nie było żadnego problemu z przejściem. Miejmy nadzieję, że wkrótce znów tak będzie. Jadąc tą malowniczą drogą, mijać będziemy płynące tuż obok nas tratwy wypełnione turystami. Polskimi i słowackimi, chociaż płynąc, Słowacy pokonują krótszą trasę. . 226 293 115 68 76 370 195 494

szczawnica przejście na słowację